Prace ogrodnicze jesienią:
– przekopywanie rabat,
– ostatnie koszenie trawnika,
– regularne usuwanie opadłych liści,
– przycinanie wszystkich uszkodzonych gałęzi,
– spulchnianie i nawożenie gleby pod przyszłe grządki,
– zabezpieczenie wszystkich gatunków roślin wrażliwych na mróz,
– konserwacja sprzętu przed nadejściem zimy.
W
październiku
przygotowujemy trawnik do spoczynku, często
go grabiąc w celu dokładnego usunięcia wszystkich opadających
liści. Warto wzbogacić swój sprzęt w bardzo sprężyste grabie,
które czesząc trawnik pozwolą równocześnie usunąć powstały
w okresie wegetacji filc. Przed nadejściem zimy należy przyciąć
trawnik na wysokość 5 cm. Właściwa wysokość cięcia umożliwi
puszczanie bocznych pędów, dzięki czemu trawa dalej pobiera
substancje odżywcze. Cięcie zbyt krótkie powoduje obumieranie
trawy i rozrastanie mchu. W jesiennym sprzątaniu pomoże nam
ogrodowy odkurzacz, a w zmniejszeniu objętości ściętych gałęzi -
rozdrabniacz. Do cięcia gałęzi użyjmy odpowiednich pilarek, gdyż
gładkie, nieposzarpane miejsca cięcia goją się prędzej i nie
są narażone na choroby.
W październiku/listopadzie zaczynamy również konserwację naszego sprzętu
ogrodniczego.
Teraz, kiedy nie pracujemy w ogrodzie,
możemy zająć się konserwacją narzędzi - oczyścić je, naprawić i
posmarować olejem.
Warto też naprawić i odnowić meble ogrodowe.
Narzędzia: łopaty, grabie, motyki i
pazurki oraz elementy tnące sekatorów, nożyc do traw i nożyc do
żywopłotów warto
na kilka minut zanurzyć we wrzątku albo przetrzeć spirytusem. W
ten sposób zniszczone zostaną bakterie, grzyby i nicienie.
Urządzenia elektryczne i spalinowe:
pilarki, nożyce do żywopłotów, kosiarki i podkaszarki mogą po
sezonie wymagać ostrzenia
lub naprawy. Miejsca połączeń przewodów elektrycznych warto nasmarować
preparatem WD-40, aby zawilgocone nie skorodowały. Kosiarki
spalinowe powinny być konserwowane zgodnie z instrukcją obsługi,
gdyż sposób konserwacji zależy od typu urządzenia
|

Polubić Listopad
...
Na tak
sformułowany problem pierwsza nasuwająca się odpowiedź brzmi: no,
nie da się i już!. Dzień coraz krótszy, temperatura
coraz niższa, słońca jak na lekarstwo, z nieba siąpi, albo wręcz
leje. Wszędzie kałuże, błoto, szyby w samochodzie wiecznie
zapaćkane, jezdnie śliskie, a na wypieszczonym trawniku koło domu
codziennie nowe liście. W powietrzu coraz więcej wirusów
i bakterii, co drugi znajomy kicha, w przychodniach kolejki, w
aptekach oferują gorzkie syropy i spraye do nosa, brr... co tu
lubić?
A jednak jest coś, co może wzbudzić w nas choćby odrobinę sympatii
do tej pory roku. To kolory. Jakże różne od tych oferowanych
przez wszystkie inne.
Zanikająca
zieleń i kolory kwiatów. Pojawiająca się na drzewach zupełnie nowa
paleta barw: tu stonowane żółcie,
tam dostojne brązy, eleganckie odcienie bordo aż po czerniejące
pnie i gałęzie. Wszystko to pozornie chaotycznie ze sobą
zmieszane, jak na malarskiej palecie pejzażysty, a przecież przy
uważniejszym obejrzeniu układające się w logiczny,
przepięknie skomponowany twór natury.
Listopad i
późna jesień to także czas ostatnich prac pielęgnacyjnych w
naszych przydomowych ogrodach oraz pora zabezpieczania na zimę
roślin i sprzętów służących ich pielęgnacji. Na przestrzeni
ostatnich kilkunastu, nawet ponad dwudziestu
lat możemy zaobserwować wyraźne wydłużenie się okresu wegetacji
roślin, co oczywiście uwarunkowane jest znaczącym ociepleniem
klimatu. Dlatego też może się zdarzyć, że jeszcze w listopadzie
przyjdzie nam choć raz skosić trawnik. To ostatnie koszenie
wykonujemy nieco krócej niż przez cały sezon, dzięki czemu nasza
trawa rozkrzewi się intensywniej na wiosnę. Musimy
przy tym pamiętać, żeby starannie usuwać z trawnika wszelkie
opadłe liście, zanim staną się przyczyną chorób naszych trawników.
Liście najlepiej kompostować albo przykryć nimi rabaty z
wieloletnimi bylinami., zabezpieczając je w ten sposób
przed przemarznięciem. Krzewy żywopłotowe z reguły nie wymagają
żadnych skomplikowanych zabiegów pielęgnacyjnych przed
zimą, z przycinaniem lepiej poczekać do wiosny. Iglaki nasadzone w
poprzednich latach oraz wiosną, poradzą sobie z warunkami zimowymi
bez naszej ingerencji, a te nasadzone jesienią obsypujemy ziemią
nieco wyżej w mały kopczyk, żeby uchronić młode
korzenie przed przemarznięciem. Drzewa i krzewy owocowe posadzone
we wrześniu zdążą się całkiem przyzwoicie ukorzenić
do listopada, a więc też będą dla nas mało kłopotliwe. Drzewa i
krzewy ozdobne przeniesione do naszego klimatu z innych regionów
świata, szczególnie te zrzucające liście najczęściej wymagają
zabezpieczenia systemu korzeniowego przed przemarznięciem i
dlatego lepiej obsypać je korą i liśćmi i dla niektórych
przygotować słomiane chochoły.
Po
zakończeniu wszelkich prac zabezpieczających nasze rośliny musimy
zadbać o narzędzia i sprzęt mechaniczny
służący pielęgnacji ogrodu. Z prostych narzędzi, jak łopaty,
grabie, motyki, szufelki, ”pazurki”, sekatory, ręczne kultywatory,
starannie usuwamy wszelkie zanieczyszczenia i dezynfekujemy
wrzątkiem lub spirytusem. Po osuszeniu narzędzia składamy
w suchym pomieszczeniu, tak by nam nie skorodowały przez zimę.
Urządzenia mechaniczne, elektryczne i spalinowe, także starannie
czyścimy i zabezpieczamy zgodnie z instrukcją obsługi. Dobrze
też jest oddać je teraz do wyspecjalizowanych serwisów na przegląd
bo wiosną nigdy nie ma na to czasu. Szczególną uwagę musimy
zwrócić na ruchome części mechanizmów, połączenia elektryczne
oraz na właściwe zakonserwowanie silników spalinowych, tak żeby wiosną nie
spotkała nas niemiła niespodzianka.
I tak
przygotowani możemy udać się na zasłużony sen zimowy...
Nie, nie
oczywiście nie będziemy spać, ale o tym już w następnym tekście.
Odszukanie
najbliższego serwisu silników i kosiarek oraz inne porady na
stronie:
www.briggsandstratton.com.pl
|